Mycie, dezynfekcja, sterylizacja – dlaczego to wszystko?
Mycie jest całkiem zrozumiałe, w końcu dla podstawowej higieny myjemy sztućce i naczynia w naszych domach. Jednak domownicy i goście zazwyczaj są zdrowi, więc zagrożenia przeniesienia szkodliwych drobnoustrojów są minimalne. Tymczasem do gabinetów lekarskich przychodzą bardzo różni ludzie, całkowicie sobie obcy i z obcą – zatem potencjalnie bardziej szkodliwą – florą bakteryjną. Niektórzy mają bardzo poważne zmiany chorobowe, pełne mikrobów zdolnych zakazić najzdrowszego. Wizyta u lekarza jest stresująca sama w sobie dla wielu z nas. Wątpliwości co do bezpieczeństwa bakteriologicznego mogą to tylko pogorszyć. Dlatego sterylizacja narzędzi stomatologicznych jest konieczna.
Procedura dekontaminacji rozpoczyna się od umycia, a następnie dezynfekcji. Dentysta może robić to ręcznie albo zainwestować w termodezynfektor. To urządzenie nieco przypomina kuchenną zmywarkę, ale jest dokładniejsze i bardziej zaawansowane. Automatyzuje pierwszą część sterylizacji, co czyni pracę lekarza bezpieczniejszą i prostszą. Urządzenie myje zawartość w bardzo gorącej wodzie (ok. 90°C) oraz dokładnie ją suszy, co zapobiega korozji.
Pełne wyniszczenie drobnoustrojów autoklawem
Po umyciu i dezynfekcji czas na najważniejszy etap: sterylizację. We współczesnych gabinetach służy do tego autoklaw dentystyczny. Urządzenie to pozbywa się wszystkich bakterii, pierwotniaków, grzybów i wirusów, i to we wszystkich formach: wegetatywnych, zarodników i przetrwalników. Wyjęte z niego narzędzia są tak czyste, jak to tylko technicznie możliwe, czyli jałowe. Czynnikiem sterylizującym jest nasycona para wodna pod zwiększonym ciśnieniem i o temperaturze powyżej 100°C. To rozwiązanie bardzo skuteczne i praktyczne. Maszyna, choć ciężka, nie musi być duża. Nie używa żadnych żrących odczynników chemicznych ani niebezpiecznego promieniowania.
Nie dziwi fakt, że nowoczesne autoklawy są skomputeryzowane. Ułatwia to obsługę, monitorowanie jakości i powtarzalności sterylizacji oraz tworzenie raportów. To wielka ulga wobec wyśrubowanych wymogów dokumentowania każdego procesu. Producenci udostępniają oprogramowanie do łączności komputera z autoklawem (np. poprzez karty SD lub Wi-Fi). Dzięki niemu lekarz może łatwo udowodnić każdemu pacjentowi z osobna, że używane na nim narzędzia spełniały wszystkie normy czystości.