Skala problemu – niejasność komunikatów i błędna interpretacja dat
Jak wynika z badań Komisji Europejskiej, błędne interpretowanie dat przydatności odpowiada za aż 10 proc. marnowanego jedzenia w Unii Europejskiej. Różnica między określeniami "najlepiej spożyć przed" a "należy spożyć do" jest jednak znacząca. Pierwszy z tych komunikatów odnosi się do jakości produktu – producent gwarantuje, że zachowa on swoje właściwości smakowe i odżywcze do wskazanej daty, jednak po jej upływie produkt wciąż może być bezpieczny do spożycia. Natomiast zapis "należy spożyć do" dotyczy kwestii bezpieczeństwa, co oznacza, że po tej dacie produkt może stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Według badania Opinia24 dla Too Good To Go, które cytuje "Rzeczpospolita", aż 67 proc. Polaków przyznaje się do spożywania żywności po upływie terminu przydatności do spożycia. Co więcej, 34 proc. z nich nie zwraca uwagi na różnicę pomiędzy dwoma wyżej wymienionymi komunikatami. Wskazuje to na poważny problem zrozumienia etykiet na produktach, który może prowadzić do marnowania jedzenia lub, przeciwnie, do spożywania produktów niebezpiecznych dla zdrowia.
Dlaczego Polacy sięgają po przeterminowane jedzenie?
Powody, dla których Polacy decydują się na spożycie żywności po upływie terminu przydatności, są różnorodne. Najczęściej wymienianym motywem jest wychowanie – 65 proc. osób twierdzi, że nauczyli się nie marnować jedzenia i unikać wyrzucania produktów, które wciąż mogą być dobre do spożycia. Kolejną ważną motywacją jest chęć oszczędności, na którą wskazało 43 proc. respondentów. W dobie rosnących cen żywności, wiele osób stara się maksymalnie wykorzystać kupowane produkty. Warto również zwrócić uwagę na 29 proc. badanych, którzy uważają, że spożywanie jedzenia po dacie przydatności to sposób na dbanie o środowisko i ograniczenie marnotrawstwa.
Jakie produkty najczęściej spożywamy po terminie?
Spożywanie żywności po upływie terminu przydatności do spożycia staje się zjawiskiem powszechnym, szczególnie w przypadku określonych kategorii produktów. Badanie wskazuje, że Polacy najczęściej sięgają po produkty suche, takie jak makarony, ryż, mąka (48 proc.), przyprawy (46 proc.) oraz słodycze (45 proc.). Przekąski, takie jak chipsy czy orzeszki ziemne, również są często spożywane po upływie terminu ważności (36 proc.).
Jeśli chodzi o produkty bardziej podatne na zepsucie, takie jak nabiał czy konserwy, badani przyznają, że są skłonni spożywać je maksymalnie do dwóch dni po terminie ważności. W tej grupie wymieniono mleko UHT (51 proc.), śmietankę UHT (50 proc.), majonez (46 proc.), tuńczyka czy pasztet w puszce (44 proc.), a także fasolkę w sosie (41 proc.). Mniej chętnie Polacy sięgają po przeterminowane dżemy (34 proc.), koncentraty pomidorowe (34 proc.) oraz kaszę jaglaną (22 proc.) i makaron (20 proc.).
Czy można bezpiecznie spożywać jedzenie po terminie?
Jednym z kluczowych wniosków z badania jest fakt, że 52 proc. Polaków nie potrafi rozróżnić terminów "najlepiej spożyć przed" a "należy spożyć do". Brak tej wiedzy może prowadzić do ryzyka związanego ze spożywaniem produktów potencjalnie niebezpiecznych. Produkty, które mają na etykiecie zapis "należy spożyć do", jak np. mięso czy nabiał, powinny być spożywane w ściśle określonym czasie. Spożywanie ich po upływie tej daty może prowadzić do zatrucia pokarmowego.
Z kolei produkty oznaczone jako "najlepiej spożyć przed" nie muszą być natychmiast wyrzucane po upływie wskazanej daty. Często nadal nadają się one do spożycia, choć ich jakość może być nieco obniżona. Ważne jest jednak, aby dokładnie sprawdzać wygląd, zapach i smak produktów przed ich spożyciem. To klucz do unikania zarówno marnotrawstwa, jak i ryzyka zdrowotnego.
źródło: Poradnik zdrowie