Do czasu, gdy za namową koleżanki, która cierpi na podobny problem, zdecydowałam się przetestować nowy krem od Dermedic, który maskuje rumień. Ne byłam zbyt pozytywnie nastawiona do tego testu, chociaż moja koleżanka bardzo zachwalała ten właśnie kosmetyk. Nie przekonywało mnie to, ponieważ u niej problem był o wiele mniej nasilony, a poza tym już tyle innych kosmetyków zawiodło, więc zadawałam sobie pytanie: "Dlaczego ten miałby być lepszy?". Na szczęście był.
Lekki krem Angio od Dermedic na rumień to kosmetyk pielęgnacyjny, odżywczy, leczniczy i maskujący. Nie tylko kamufluje problem, ale również leczy, dzięki czemu do rumienia dochodzi rzadziej, a z dnia na dzień ewentualne wypryski są o wiele mniej widoczne. Poza tym skóra odzyskuje optymalny poziom nawilżenia i jest dobrze chroniona przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, co na pewno też wpływa na efekty leczenia. Nie wspominając o wysokiej ochronie przeciwsłonecznej, która w przypadku tego typu skóry jest szczególnie istotna.
Krem ma delikatną, ale bogatą konsystencję. Bardzo szybko się wchłania, choć pozostawia na naskórku lekki ochronny film. Po kilku tygodniach stosowana nie tylko silnie ogranicza problem występowania rumienia, ale również widocznie napina skórę i dodaje jej pięknego, naturalnego blasku.