Nacomi suchy peeling do ciała z kawy to najlepszy wybór w walce z cellulitem i tkanką tłuszczową. Przetestowałam go na sobie. Po dwóch tygodniach stosowania zauważyłam, że cellulit na brzuchu, który jest moim problemem od czasu porodu, zniknął, a skóra stała się jędrna i napięta, choć do tej pory wyglądała jak pomięty worek. Dzięki peelingowi Nacomi zwalczyłam „pociążowy kompleks”, jakim był stan brzucha, a konkretniej skóry.
Peeling kawowy stosowałam również na uda, które były pokryte cellulitem. Tutaj zauważyłam pierwsze efekty bardzo szybko, bo już po dwóch domowych zabiegach. Skóra się wygładziła, zyskała piękny zdrowy koloryt, wyglądała na lepiej ukrwioną, odżywioną i nawilżoną. Znów dobrze prezentowała się w krótkich spodenkach.
Dodatkową zaletą peelingu jest konsystencja i sposób wykonywania zabiegu. Peeling ma optymalną gęstość, dzięki czemu nie spada ze skóry, umożliwia wykonanie dokładnego masażu, a przy tym nie sprawia problemów ze spłukiwaniem go. Sposób użycia jest bardzo prosty, a wykonanie zabiegu nie zajmuje wiele czasu. Peeling należy nałożyć na mokrą skórę, gdy stoimy pod prysznicem, rozmasować go i pozostawić na kilka minut. W tym czasie można na przykład umyć włosy. Następnie należy spłukać peeling i gotowe.
Na samym końcu mojego dzisiejszego wpisu muszę dodać, że peeling Nacomi jest wegański, naturalny, produkowany ręcznie i skuteczny. Nic, tylko stosować!