Serum mieści się w szklanych małych ampułkach do których dostajemy gumowe "nakrętki", by móc bezpiecznie odłamać górną część szklanej ampułeczki oraz aby później nałożyć drugą gumową "nakrętkę", którą nałożymy serum na skórę głowy. Obracając szklaną ampułkę do góry nogami z wcześniej nałożoną górną gumowa osłoną nie ma co się martwić, że serum będzie nie przerwanie kapać. Tak naprawdę trzeba troszkę nim potrząść aby zaczęło wypływać z ampułki. Wszystkie ampułki są dostarczane w estetycznym kartonowym pudełku, które chroni przed stłuczeniem w czasie podróży.
Dostajemy 24 ampułki, które stosujemy co drugi dzień. Stosując się do zaleceń, jedno opakowanie wystarcza na około dwa miesiące. Producent zaleca stosowanie na noc. Ja jednak tego nie robiłam ponieważ moje włosy nie lubią być myte wieczorem. Powód: na drugi dzień są oklapłe i nie świeże, więc ampułki stosowałam rano. Zapach serum jest ziołowy, jednak szybko wietrzeje więc nie ma co się obawiać. Działanie? Moje włosy przestały niemiłosiernie wypadać, gdzie popada, czyli nie ma ich na poduszce, gdy rano wstaje oraz na ubraniach. Czesząc włosy szczotką lub grzebieniem również pozostaje ich tam mniej niż wcześniej. Serum Bioxsine jest dobrym produktem i po pierwszym opakowaniu da się zobaczyć znaczącą różnię, jeśli chodzi o nowe powstałe włosy oraz ich grubość i mniejsze wypadanie. Produkt ogółem godny polecenia.