Nie masz czasu ani zamiaru chorować? Poznaj 5 prostych zasad jak uchronić siebie i rodzinę przed infekcjami wirusowymi górnych dróg oddechowych.
Zima to czas, gdy męczą nas grypy i przeziębienia, a chcąc je szybko wyleczyć, musimy przyjmować agresywne leki. Warto jednak zadbać o to, by chorować jak najmniej. Jak to zrobić? Dobrze przygotujmy się do zimy, by nasz system odpornościowy był w dobrej formie i radził sobie z wirusami. Co robić? Jedzmy zdrową żywność, owoce, które podnoszą odporność organizmu. Jeśli podejrzewamy, że jemy ich za mało i nie bardzo mamy pomysł na to, by jeść więcej, kupmy produkt zawierający wyciąg z owoców.
To od nas, naszego samopoczucia i zdrowia, zależy funkcjonowanie całej rodziny! Nie mamy czasu na przeziębienie. Nie dla nas długie godziny spędzone w łóżku. Ktoś musi przygotować śniadanie dzieciom, zawieźć do szkoły, pomóc w lekcjach… Kariera zawodowa też nie zaczeka. Dlatego nie możemy odkładać swojego zdrowia na drugi plan. Trzeba zatem działać dwutorowo: dbać o odporność, by uniknąć infekcji, a gdy pojawią się jej objawy, pomóc organizmowi szybko się z nią uporać.
Wyjazd, na przykład w góry jest korzystny dla zdrowia, ponieważ zmiana klimatu hartuje. Jednak, aby był to wypoczynek, który ma wzmocnić odporność, to powinien trwać minimum 2-3 tygodnie. Niestety, rzadko mamy możliwość, by oderwać się od codziennych obowiązków na tak długo. Krótszy wypad wprawdzie świetnie pomaga zregenerować ciało i umysł, ale dla układu immunologicznego może okazać się sporym obciążeniem.
Obniżona odporność to nieodłączny element jesiennych i zimowych dni. Zwiększona ilość drobnoustrojów, zewsząd wdzierające się zimno oraz stres i nieprawidłowa dieta to tylko niektóre z czynników wpływających negatywnie na procesy immunologiczne zachodzące w ludzkim organizmie.
Pierwsze jesienne miesiące są dla dziecięcego organizmu wyzwaniem. Przyczyną jest nie tylko kapryśna aura, ale również stres i ogromne emocje związane z pójściem do szkoły, przedszkola, czy żłobka, które dodatkowo powodują osłabienie odporności organizmu.
Od niepamiętnych czasów, kiedy ktoś zachorował, ratunku szukano u Matki Natury. To właśnie pośród dzikich roślin znajdowano antidota na wiele różnych, nieraz bardzo poważnych, schorzeń. Z czasem ludzie nauczyli się wykorzystywać naturalną „aptekę” nie tylko w celach leczniczych, ale także profilaktycznych.