Każdej jesieni i wczesną wiosną funduję swojej skórze serię zabiegów złuszczających naskórek. W ten sposób likwiduję przesuszenie po lecie, wyrównuję koloryt skóry i odświeżam cerę po zimie. Dzięki temu moja buzia każdego dnia wygląda perfekcyjnie. Bez względu na to, czy spędziła wiele godzin w klimatyzowanym biurze, cały dzień nad wodą w upale, czy kilka miesięcy w suchym klimacie, którego sprawcą są kaloryfery.