Trudno się zatem dziwić temu, że wiele kobiet zainteresowało się termoaktywnymi bandażami od Lirene, które stanowią domowy zabieg wyszczuplający. Czy rzeczywiście warto je stosować? Jakich efektów można się spodziewać?
Termoaktywne bandaże - rozgrzewający zabieg antycellulitowo-modelujący – kosmetyczny test
Sposób działania termoaktywnych bandaży jest dokładnie taki sam jak niektórych zabiegów kosmetycznych wykonywanych w profesjonalnych gabinetach. Bandaże zostały nasączone specjalnymi składnikami aktywnymi, które redukują cellulit, poprawiają wygląd skóry oraz zmniejszają obwód tkanki tłuszczowej. Składniki mają szansę mocno zadziałać, ponieważ w tej technologii wykorzystuje się również dobroczynne działanie ciepła.
Rozgrzewający domowy zabieg antycellulitowy i modelujący od Lirene pozwala na szybkie pozbycie się z ciała nadmiaru wody, która powoduje powstanie cellulitu. Z organizmu usuwane są również toksyny, skóra staje się lepiej dotleniona a mikrokrążenie usprawnione.
Bandaże posiadają kompleks Slim Up, który odpowiada za poprawę mikrocyrkulacji, wyszczuplenie i wymodelowanie sylwetki. Dodatkowo usuwana wodę i toksyny z organizmu oraz wygładza i nawilża skórę.
Nasza opinia
Termoaktywne bandaże od Lirene są bardzo proste w użyciu. Można je stosować na każdą część ciała, którą chcemy wyszczuplić. W naszym przypadku były to uda. Testerka stosowała bandaże dwa razy w tygodniu, dzięki czemu po miesiącu straciła po 2 cm w każdym udzie. Skóra nabrała zdrowego kolorytu, stała się dobrze nawilżona, jędrna i elastyczna. Widoczność cellulitu się bardzo zmniejszyła.
Stosowanie bandaży było komfortowe, choć w trakcie ich noszenia oraz po zdjęciu, utrzymywało się lekkie uczucie ciepła, a nawet delikatnego szczypania. Jednak to tylko potwierdzało, że substancje aktywne, którymi jest nasączony bandaż rzeczywiście działają.
Jaka ostateczna ocena? Dla nas 6+ !